Z pewnością było to bardzo wesołe spotkanie i znakomity pomysł przełamanie szpitalnej rutyny. Sportowiec odwiedził wszystkie sale, w których leżą mali podopieczni Fundacji i z każdym z nich porozmawiał, zrobił sobie zdjęcie oraz zostawił pamiątkę w postaci zdjęcia z autografem. Nie zabrakło opowieści z życia skoczka narciarskiego, pytań o specjalną dietę, treningi oraz wiele innych aspektów pracy sportowca. Przede wszystkim jednak, zarówno gościowi,jak i dzieciom, towarzyszyła bardzo radosna atmosfera, którą tak wspaniale tworzy wokół siebie Piotr Żyła.
- Usłyszeliśmy słynne „hehehe” tak charakterystyczne dla Polskiego skoczka – chwaliły się dzieci, podopieczni Fundacji Herosi.
Były też momenty zaskoczenia: podczas rozmowy w jednej z sal okazało się, że jeden z pacjentów oddziału będzie obchodził następnego dnia urodziny. Oprócz życzeń chłopiec otrzymał od Gościa wyjątkowy upominek – kolorową czapkę wykonaną przez ciocię skoczka, jedną z jego kolekcji. Nie jest to pierwsza inicjatywa, którą wspólnie przeprowadzili skoczkowie i Fundacja Herosi.
Tuż przed świętami wielkanocnymi cała kadra, łącznie właśnie z Piotrem Żyłą, Kamilem Stochem czy Maciejem Kotem, przyozdobiła kilkanaście króliczków i kogucików, które następnie zostały wystawione na licytację, a zysk z ich sprzedaży został przeznaczony na cele statutowe Fundacji, czyli pomoc dla Kliniki Chirurgii Onkologicznej IMiD w Warszawie.
- Na pewno tu wrócimy, w większym gronie – obiecał Żyła wychodząc z oddziału onkologii, zostawiając Fundacji kilka swoich słynnych czapek „jamajek”na licytację.