Cyfrowy Polsat reaguje na doniesienia o sporze Solorza z dziećmi. Rozważa kroki prawne
Grupa kapitałowa Cyfrowy Polsat w oświadczeniu podkreśla, że spór prawny głównego akcjonariusza firmy Zygmunta Solorza z jego dziećmi nie ma wpływu na działalność operacyjną i finansową holdingu. Zapewnia też, że jest w bezpiecznej sytuacji, jeśli chodzi o obsługę zadłużenia. A wobec osób i mediów rozpowszechniających nieprawdziwe i nierzetelne informacje o niej rozważa kroki prawne.
W wydanym w poniedziałek komunikacie Cyfrowy Polsat zapewnia, że sama spółka i cała jej grupa kapitałowa „działają stabilnie, zgodnie z planem i w normalnym trybie operacyjnym”, natomiast „sytuacja, o której w ostatnich tygodniach rozpisują się media, nie ma wpływu na działalność operacyjną i finansową spółki i grupy kapitałowej”.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Owa sytuacja to spór Zygmunta Solorza, szefa rady nadzorczej i głównego akcjonariusza Cyfrowego Polsatu, z jego dziećmi, który na światło dzienne wyszedł w drugiej połowie września. Na początku zeszłego tygodnia Tobias Solorz i prawnik Jarosław Grzesiak zostali odwołani z rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu.
Cyfrowy Polsat: bezpieczna sytuacja ws. kowenantów finansowych
W komunikacie stwierdzono, że grupa Cyfrowy Polsat jest w stabilnej sytuacji finansowej oraz „konsekwentnie realizuje swoją strategię, planowo regulując swoje zobowiązania wobec instytucji finansowych i obligatariuszy”.
- Grupa jest w bezpiecznej sytuacji, jeśli chodzi o kowenanty finansowe. Podnoszone przez media wątpliwości dotyczące zagrożeń wynikających dokumentacji kredytowej są bezpodstawne - podkreślono.
CZYTAJ TEŻ: Syn Zygmunta Solorza pozostanie szefem Polsatu? Dymisja nie taka prosta
- Spłata kredytów bankowych rozłożona jest na raty i ostateczny termin zapadalności przypada na 2028 r., podczas gdy obligacje wyemitowane przez Spółkę zapadają w 2030 r. Informacje na temat zadłużenia Grupy, jego struktury i zapadalności są prezentowane inwestorom oraz opinii publicznej w kwartalnych raportach dostępnych na stronie internetowej Grupy - dodano.
Firma podkreśliła, że od 16 lat jest notowana na warszawskiej giełdzie, w związku z czym co kwartał publikuje szczegółowe raporty finansowe i prezentacje. Zaznaczyła, że „od 30 lat działa na polskim rynku, wypełniając swoje zobowiązania wobec obywateli, państwa oraz partnerów biznesowych” oraz „jest jednym z najbardziej wiarygodnych partnerów zarówno dla polskich, jak i zagranicznych instytucji finansowych”.
Jak niedawno opisywaliśmy szczegółowo, grupa Cyfrowy Polsat na koniec czerwca 2024 r. miała do spłaty 15,37 mld zł (głównie 10,68 mld zł kredytów, a także kilka serii obligacji i leasingi). Z drugiej strony dysponowała 3,06 mld zł wolnych środków, w efekcie jej zadłużenie netto wynosiło 12,31 mld zł. Przy 3,43 mld zł zysku EBITDA wypracowanego w minionych czterech kwartałach poziom zadłużenia netto do rocznego zysku EBITDA wynosił 3,59, a bez uwzględnienia długu na projekty z energetyki zeroemisyjnej - 3,3).
W kwietnia ub.r. grupa podpisała umowy z konsorcjum polskich i zagranicznych instytucji finansowych dotyczące dwóch kredytów w kwocie do 8,225 mld zł i jednego do 506 mln euro. Firma dzięki tym środkom spłaciła ponad 1,2 mld zł kapitału, odsetek i prowizji z poprzednich kredytów oraz dokonała konwersji na kwotę 8,25 mld zł.
Apel do dziennikarzy i sugestia kroków prawnych
Grupa Cyfrowy Polsat podkreśliła, że na bieżąco monitoruje publikacje, które mogą działać na szkodę spółki i całej jej grupy kapitałowej. - Zwłaszcza te, które w naszej opinii są nierzetelne i podważają wiarygodność finansową lub biznesową Grupy. Apelujemy do dziennikarzy o dokładną weryfikację swoich źródeł, aby unikać sytuacji, które mogą prowadzić do naruszenia profesjonalizmu dziennikarskiego - stwierdziła firma.
Zaznaczyła, że „rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko osobom oraz mediom odpowiedzialnym za rozpowszechnianie nieprawdziwych, nierzetelnych oraz szkodliwych dla wizerunku i wiarygodności Grupy informacji”.
- W tym przeciwko osobom, które mogłyby działać na szkodę Grupy poprzez ujawnianie poufnych danych wewnętrznych, do których miały dostęp podczas pracy dla Grupy - dodano w komunikacie.
CZYTAJ TEŻ: W holdingu Zygmunta Solorza już ponad 8 tys. pracowników. Ile zarabiają?
O co chodzi w sporze Zygmunta Solorza z dziećmi
Spór Zygmunta Solorza z jego dziećmi został upubliczniony po tym, jak dzieci miliardera skierowały wtedy wspólnie pismo do kadry zarządzającej jego największymi firmami: Cyfrowym Polsatem, Telewizją Polsat, Polkomtelem i Netią. W piśmie ostrzeżono przed podejmowaniem ważnych decyzji, które mogą mieć wpływ na układ sił w zarządzaniu firmami. Dzieci miliardera zwróciły się menedżerów, żeby ostrożnie przyjmowali „polecenia wydawane przez osoby, których niedawno nabyte uprawnienia w tym zakresie mogą budzić wątpliwość”, oraz by „wstrzymywali się z podpisywaniem dokumentów, których legalności nie mogą być pewni”. Szczególnie dotyczy to decyzji wydawanych w imieniu TiVi Foundation.
Zygmunt Solorz odpowiedział po kilku dniach w oświadczeniu skierowanym do pracowników grupy Cyfrowy Polsat. - W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach, ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek - zadeklarował miliarder.
Wydarzenia, które doprowadziły do tego sporu, rozegrały się wcześniej. Ich stawką jest kontrola nad zarejestrowanymi w Lichtensteinie TiVi Foundation i Solkomtel Foundation, poprzez które Zygmunt Solorz jest właścicielem dużej części swoich polskich firm. Do TiVi Foundation należy większościowy pakiet akcji jego największego podmiotu - Cyfrowego Polsatu, który z kolei jest właścicielem m.in. Telewizji Polsat, Polkomtelu, Polsat Media, Interii, Netii i realizującej projekty z obszaru energetyki zeroemisyjnej grupy PAK - Polska Czysta Energia.
Według ustaleń „Gazety Wyborczej” i Onetu Zygmunt Solorz wycofał się ze swoich wcześniejszych decyzji o przekazaniu dzieciom zarządzania oboma fundacjami (jest w nich założycielem i pierwotnym beneficjentem). W 2022 roku ustanowił beneficjentami wtórnymi swoje dzieci (trzecim jest Aleksandra Żak, która nie jest we władzach żadnej spółki biznesmena), a maju ub.r. ustalono, że Piotr Żak i Tobias Solorz przejmą zarządzanie TiVi Foundation w połowie grudnia. Jednak Solorz w sierpniu wycofał się z tych zapisów, uzasadniając, że polepszyło się jego zdrowie i czuje się zdolny do dalszego zarządzania swoim holdingiem. - Przy procedurze odwołania postanowienia obecni są Justyna Kulka i wspierający ją mecenas Jerzy Modrzejewski - zaznaczono w „GW”.
Kolejny zwrot akcji nastąpił latem br. Dzieci Solorza na przełomie lipca i sierpnia uzgodniły podpisanie przez biznesmena oświadczenia notarialnego o przekazaniu dzieciom zarządu nad TiVi Foundation i Solkomtel Foundation, z zachowaniem dla siebie prawa do weta wobec ich decyzji i dywidend.
CZYTAJ TEŻ: Holding Zygmunta Solorza kupi działkę od Warszawy. Nie pierwszą
Jednak dzień później, podczas spotkania, na którym byli także Justyna Kulka i Jerzy Modrzejewski, synowie Zygmunta Solorza dowiedzieli się, że ojciec wycofuje oświadczenie z poprzedniego dnia. Podpisali postanowienie, że realizacja tego oświadczenia zostanie wstrzymana do 16 sierpnia, a w tym czasie strony będą „prowadzone w dobrej wierze rozmowy, mające na celu wyjaśnienie spraw związanych z funkcjonowaniem obu fundacji”. Według „GW” 13 sierpnia Zygmunt Solorz wycofał się z oświadczenia dotyczącego przekazania dzieciom zarządu nad fundacjami. Uzasadnił, że złożył je „pod wpływem wywołanego podstępnie błędu”.
W konsekwencji biznesmen i jego dzieci są w trakcie sporu sądowego w Lichtensteinie.
Dzieci Solorza: sukcesja już się dokonała
Zdaniem prawnika Pawła Rymarza reprezentującego dzieci Solorza sukcesja na ich rzecz jest przesądzona. - Notarialne oświadczenie Pana Zygmunta Solorza z dnia 2 sierpnia 2024 r., przekazujące współkontrolę nad Fundacjami TiVi i Solkomtel jego dzieciom: Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Żak, jest wiążące i stanowi realizację zakładanego od lat scenariusza. Próby naruszenia tego stanu faktycznego poprzez odwołanie oświadczenia z dnia 2 sierpnia 2024 r. nie wywołują żadnych skutków prawnych - stwierdził w poniedziałkowym oświadczeniu.
Podkreślił, że „planowana przez wiele lat przez samego Zygmunta Solorza sukcesja już się dokonała”. Według prawnika „działania z dziś oraz te, których zapewne spodziewać możemy się w najbliższych dniach, jak przypuszczalne próby odwołania Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz spółek posiadanych bezpośrednio i pośrednio przez fundacje TiVi i Solkomtel, są bezprawne, gdyż mogą być podejmowane jedynie na podstawie odwołanych lub w inny sposób problematycznych pełnomocnictw”.
- Nie są to działania o istotnym znaczeniu prawnym, mają wydźwięk osobisty, niepokojące jest jedynie to, że wpłyną na dalszą destabilizację sytuacji biznesowej firm i ich otoczenia - ocenił.
Jego zdaniem kluczowy jest spór sądowy dotyczący kontroli właścicielskiej nad fundacjami Solorza w Lichtensteinie. - Dla sytuacji prawnej zdecydowanie najistotniejsza jest sprawa tocząca się przed sądem w Lichtensteinie, przed którym rozprawa jest planowana w ciągu najbliższych dziesięciu dni. Jesteśmy przekonani, że co najmniej do czasu decyzji sądu w Lichtensteinie, żadne zmiany we władzach, własności lub działalności spółek będących własnością obydwu Fundacji nie powinny mieć miejsca, zarówno ze względów prawnych, jak i w najlepszym interesie tych spółek - napisał Paweł Rymarz.
Na początku minionego tygodnia Tobias Solorz, Piotr Żak i prawnik Jarosław Grzesiak zostali odwołani także z rad nadzorczych notowanego na giełdzie holdingu energetycznego ZE PAK oraz z rad należących do Cyfrowego Polsatu spółek Netia i Polkomtel.
Dołącz do dyskusji: Cyfrowy Polsat reaguje na doniesienia o sporze Solorza z dziećmi. Rozważa kroki prawne