Kulturalna korupcja
Taki jest obraz naszego kraju za granicą
Waśniami, aferami i rozdrapywaniem ran tworzymy ogólnokrajowy reality show z najgorszymi elementami telenoweli. Taki jest obraz naszego kraju za granicą.
Jakiś czas temu przebywał u nas ekspert w kreowaniu tożsamości rynkowej Wally Olins, autor kampanii promocyjnej Hiszpanii. Na pytanie dlaczego Polska nie ma narodowej marki rozpoznawalnej za granicą, odpowiedział: „Polska podejmuje wiele inicjatyw, ale nie są to działania skoordynowane. Ktoś robi jedno, ktoś inny drugie. Nikt nie potrafi powiedzieć co oznacza hasło „Polska”.
Taki jest obraz naszego kraju za granicą. Ale u nas nikogo nie obchodzi kształtowanie wizerunku Polski na arenie międzynarodowej. Kwitnie nepotyzm, pieniactwo i cwaniactwo. Codziennie słyszmy o bezrobociu i korupcji. Media też nie są od tego wolne. Zerknijmy na światek popkultury. Chcesz numer jeden na radiowej liście przebojów? Stawka zaczyna się od 5 tysięcy złotych. Chcesz dostać nagrodę? Musisz dać odpowiednią sumę w łapkę organizatora. Jesteś wykonawcą i chcesz poprawić wyniki sprzedaży swojej płyty? Poproś menadżera, aby wykupił część nakładu potrzebnego do uzyskania Złotej Płyty. Ile łapówek trzeba wręczyć przy produkcji filmu? Nawet nie pytaj. Kto się do tego przyzna?
Co krok to afera. Nic dziwnego, że cudzoziemcy przyjeżdżający do naszego kraju nie mogą połapać się o co tutaj chodzi. Przywożą ze sobą zniekształcony stereotyp Polaka. Dla przeciętnego Niemca każdy Polak to złodziej samochodów. Dla Amerykanina pijak nie rozstający się z butelka wódki. Włosi kojarzą Polaków z Janem Pawłem II i... blond prostytutkami zarabiającymi na życie pod latarniami. Coraz częściej utożsamiani jesteśmy z wojną w Iraku. A wszyscy, którzy wypowiadają się o Polakach jako o narodzie bohaterskim i gościnnym, robią to tylko z grzeczności.
Duży wpływ na wizerunek mają ludzie. Wbrew pozorom w pamięć lepiej zapadają nie politycy, ale twórcy i artyści. Problem w tym, że niewielu z nich odniosło sukces za granicą. Najbardziej znany jest Roman Polański, ale to postać kosmopolityczna. Z kolei filmy Wajdy znają niemal wyłącznie specjaliści. Karierę na Zachodzie próbowała zrobić Edyta Górniak, ale jej nie wyszło. Kiedyś popularna była Basia Trzetrzelewska. Wyjechała na stałe do Anglii i udało jej się. Z Londynu przyjechał Arkadius w aurze sukcesu odniesionego na tamtejszych wybiegach mody. Taki mit stworzyły media. Prawda okazała się odwrotna. Wolimy rodaków przyjeżdżających do nas z zagranicy w glorii odniesionego sukcesu. Naszych krajowych sukcesów docenić nie potrafimy. Widocznie taka nasza specyfika.
Promocją Polski na zewnątrz nie są zainteresowane media. Takiej roli nie spełnia ani TV Polonia, od której wieje nudą, ani Polsat 2 ze ścinkami swojej głównej ramówki. Może inaczej wygląda ITVN? Nie widziałem, więc nie wypowiadam się.
Szumnie zapowiadano, że Wally Olins pomoże nam wypromować kraj na zewnątrz. I co? I nic. Podobno od czasu do czasu podejmuje się takie działania Instytut Marki Polskiej. Odwiedziłem stronę WWW tej instytucji i zobaczyłem najświeższe publikacje datowane na 2002 r. Znowu skończyło się na niczym? Mamy jeszcze biało-czerwone logo Polski w kształcie latawca. Cóż za ironiczne porównanie. Rzucamy wielkie hasła, tworzymy wielkie idee, dużo gadamy i w końcu nic nie robimy. Jesteśmy jak latawiec i nieważne w którą stronę wiatr nas poniesie.
Wszystkimi waśniami, aferami, rozdrapywaniem ran i dbaniem jedynie o własny tyłek tworzymy ogólnokrajowy reality show z najgorszymi elementami telenoweli. Nie dziwmy się, że taki wątpliwej jakości serial Europa i świat ogląda z dezaprobatą.
Trzeba uświadomić sobie, że jeśli Polska stanie się mocną marką, zyska na tym nie tylko gospodarka i kultura. Promocją polskiej kultury powinien zająć się biznes. Kultura to przecież produkt marketingowy taki jak każdy inny.
Jedna z reklam społecznych głosi, że „Polska to raj dla 1,2 mld. ludzi”. Może to prawda, z tym że większość tych ludzi nawet nie wie co to jest Polska. I nie dowie się, jeśli sposób naszego myślenia i działania się nie zmieni.
Dołącz do dyskusji: Kulturalna korupcja