Film braci Sekielskich o SKOK-ach dalej bez daty premiery, zniechęceni patroni odchodzą. „Robimy, co możemy”
Po dziewięciu miesiącach od pokazania zwiastunu filmu o „Skokach”, Marek i Tomasz Sekielscy nie tylko nie zaprezentowali całego filmu, ale nawet nie informują o dacie ukończenia projektu. Sam dokument wypadł z celów na Patronite. Ani w komunikatach do mediów, ani do patronów nie ma słowa o stanie prac nad filmem o Janie Pawle II. W efekcie komunikacyjnego paraliżu część patronów odchodzi, a inni zmniejszają radykalnie finansowanie: od stycznia ub.r. miesięczne wpłaty obniżyły się z 55 tys. do 29 tys. zł.
Niezadowoleni patroni narzekają na zamkniętych formach, grożą odejściem – a niektórzy rzeczywiście odchodzą, nie bacząc na to, jak znakomicie przyjęte zostały dwa pierwsze dokumenty braci Sekielskich. „Zmniejszyłem swoją wpłatę do symbolicznych 5 pln. Zajmujecie się pier... zamiast skończyć i opublikować filmy o SKOKach i aktorze K. Wojtyle. Szkoda, że tak się skończyło” – pisze jeden z patronów w zamkniętej dla postronnych osób sekcji na Patronite.pl. Inni zwracają uwagę na rzecz – ich zdaniem – dość elementarną: mianowicie, że z celów na Patronite zniknął film o Skokach. Została tylko „Budowa studia SBS” (już zresztą zakończona), na którą potrzeba 50 tys. miesięcznie.
Ale takich pieniędzy z Patronite'a już nie ma. Obecnie bowiem patroni deklarują, że będą wpłacali zaledwie 29,1 tys. zł co miesiąc (brakuje więc 58 proc. do osiągnięcia zakładanego miesięcznego pułapu). Jeszcze w sierpniu było to 33,5 tys. zł na miesiąc, a w kwietniu – niemal 40 tys. zł. Na początku ub.r. stałych patronów było 1,8 tys., a suma comiesięcznych wpłat wynosiła ok. 55 tys. zł.
Nie ma więc nawet zakładanego minimum. Tymczasem w styczniu 2021 roku Marek Sekielski mówił dla portalu Wirtualnemedia.pl: - Założyliśmy sobie, że przy miesięcznym wsparciu na poziomie 100 tys. zł będziemy mogli twórcom zaproszonym do projektu także płacić za ich materiały. Obecnie wchodzą do studia, nagrywamy i zapewniamy im promocję na naszych kanałach.
Brak konkretnych informacji
Zapytaliśmy Marka Sekielskiego, odpowiedzialny w SBS m.in. za komunikację z patronami i zarządzanie projektami filmowymi, jak skomentuje odejścia patronów i czy jest znany termin premiery filmu o SKOK-ach. W odpowiedzi otrzymaliśmy jedno zdanie: "Jeszcze nie ma". Tymczasem w sierpniu br. Marek Sekielski mówił nam: - Gdy tylko będzie coś konkretnie wiadomo, poinformujemy.
Media nie zostały dotąd poinformowane o planowanej dacie premiery filmu. Nie podano jej też na zamkniętej facebookowej grupie dla patronów. Tam temat odwlekanej premiery dokumentu pojawia się regularnie (mniej więcej raz na trzy tygodnie). Od roku odpowiedzi twórców na pytania zniecierpliwionych wspierających są wymijające: - Nie potrafię jeszcze podać terminu. przepraszam bardzo. Film na pewno będzie - napisał na początku listopada Sekielski.
Kiedy? Odpowiedzi brak. - Wiele osób jest zniecierpliwionych i to zupełnie zrozumiałe. Robimy co możemy - uspokajał nastroje Marek Sekielski.
Co się mogło stać? „Przeliczył się”
Najważniejszym pytaniem zdaje się być jednak nie to, kiedy film o SKOK-ach ujrzy światło dzienne, lecz dlaczego bracia Sekielscy nie wywiązują się z kolejnych terminów. Najprostsza odpowiedź to zaangażowanie Tomasza Sekielskiego w prowadzenie tygodnika „Newsweek Polska”, którego redaktorem naczelnym został w lipcu br. Z naszych informacji wynika bowiem, że film jest już montowany od kilku miesięcy, jednak montaż idzie z dużymi oporami.
Sam Sekielski tuż przed objęciem funkcji pisał, że nowe stanowisko nie oznacza likwidacji Sekielski Brothers Studio, a już na pewno - wstrzymania przygotowywanych produkcji filmowych. - Dla właścicieli „Newsweeka” było jasne, że nie chcę i nie mogę zrezygnować z projektów, które tworzymy dzięki Waszemu wsparciu - napisał w mediach społęcznościowych. - Wkrótce ogłosimy datę premiery filmu „Korzenie Zła” o aferze SKOK. Prace nad filmem o Janie Pawle II trwają.
Jednak - zdaniem osoby znającej kulisy pracy Sekielskich – najwięcej w tym apelu było uspokajania patronów.
- To oczywiste, że kierowanie takim dużym tygodnikiem oznacza ogrom nowych obowiązków. Niewyobrażalne jest, aby mając na głowie nową redakcję, nowe projekty, kolegia, pracę z reporterami itp. - spędzać dodatkowo kolejne długie godziny w montażowni nad dokumentem, robić „dokrętki” (niezbędne uzupełnianie materiału filmowego w terenie - przyp. red.), umawiać spotkania, jeździć przez pół Polski do kolejnych świadków, rozmawiać z nimi najpierw na offie, potem przed kamerą. Każdy, kto zna specyfikę pracy reportera telewizyjnego wie, że praca nad filmem pochłania znakomitą większość doby i nie można tego wykonywać na „pół gwizdka” – mówi nasz informator, reporter telewizyjny i dokumentalista z wieloletnim stażem, znający Sekielskich.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Nasz rozmówca dodaje: - Tomasz po prostu się przeliczył: miał dobre chęci, myślał, że da radę, ale zdaje się, że robota stanęła i nie bardzo wiedzą, jak to zakomunikować patronom. Całą nadzieja w tym, że ogarnie „newsweekowe” podwórko i wróci do montażowni.
Projekty Sekielskich w liczbach
W 2021 roku Spółka Kombinat Medialny należąca do Tomasza i Marka Sekielskich w ub.r. osiągnęła wzrost wpływów z reklam, natomiast zmalały jej przychody ze zbiórki na Patronite. Wydała sporo więcej, rok zakończyła z 58,6 tys. zł straty. Przychody sprzedażowe Kombinatu Medialnego poszły w górę z 55,7 do 178,3 tys. zł. Firma zarabia przede wszystkim z reklam emitowanych na kanale youtube’owym. Pozostałe przychody operacyjne Kombinatu Medialnego zmalały z 868,3 do 616,2 tys. zł. To przede wszystkim środki ze zbiórki na Patronite i darowizn wpłacanych bezpośrednio na rachunek firmy.
Zdecydowanie najpopularniejsze są dwa filmy dokumentalne o pedofilii w Kościele: udostępnione w maju 2019 roku „Tylko nie mów nikomu” obejrzano 24 mln razy, a wypuszczoną rok później „Zabawę w chowanego” - 8,2 mln razy. Od początku ub.r. na kanale pojawiają się regularnie odcinki programów publicystycznych i społecznych, które realizowane są w studiu przygotowanym dzięki środkom ze zbiórki na Patronite. Tylko część z nich prowadzą bracia Sekielscy.
Dołącz do dyskusji: Film braci Sekielskich o SKOK-ach dalej bez daty premiery, zniechęceni patroni odchodzą. „Robimy, co możemy”
Swoją drogą ta firma nieźle zarobiła na byłych gwiazdeczkach z tv, 5% + VAT od wpłaty.
Patron brzmi "dostojnie"